wrz 24 2006

archiwum


Komentarze: 3
Szkoda, ze juz nie masz gg... i szkoda, ze wczesniej mnie o tym nie uprzedzilas - wtedy napisalbym na maila...
A odnosnie czatu i forum... Wydaje mi sie, ze on dobrze wie z kim rozmawia. Wczoraj tez pisal to pod konkretna osobe - tak mi sie wydaje przynajmniej.
W ogole to nie do konca rozumiem co chcesz przez to osiagnac... tzn zagladajac na tamten czat i forum...
Jeszcze niedawno chcialas sie od wszystkiego odciac, a tymczasem sama gonisz za przeszloscia...
 
pozdrawiam goraco
 
 
 
Witaj ...

gg mam, tylko zamknęłam go, jak skończyłam z Tobą rozmawiać, mam po prostu jeszcze trochę pracy i robię wszystko, żeby nikt mi nie przeszkadzał. dzieciaki już odwiezione, ja po obiedzie, więc za moment, po sprawdzeniu wszystkich skrzynek mailowych włączę gg ponownie i zapraszam, jak znajdziesz dla mnie trochę czasu. pamiętaj, że jestem niewidoczna, więc odezwij się, jak bedziesz chciał ze mna porozmawiać.

chętnie z Tobą porozmawiam, bo powiem Ci szczerze, że jestem totalnie załamana po wczorajszej rozmowie z Bartkiem. w ogóle, to skończyliśmy rozmawiać dopiero o 5 rano, nie mogłam jeszcze usnąć przez półtorej godziny, tak mnie dobił ostatecznie. już nie chodzi mi o nic innego, jak o to, że on w ogóle nie ma zamiaru skończyć z kłamstwem, chociaż niby to deklaruje. tyle kitu mi nawciskał, że głowa mała. nie mam cały czas pewności, że wie, z kim rozmawia, przecież gdyby tak było, nie wprowadzałby nowych kłamstw.

wiesz, kiedyś powiedział mi, żebym nie pisała na jego maila na wp, bo ma pocztę zablokowaną i nic tam nie wchodzi. podał nowego maila, ale jak pisałam, outlook zaadresował na wp i Bartek odebrał. nawet bym nie wiedziała, ale sam powiedział po kilku dniach, żebym na wp już nie pisała, bo zapomniał hasła i nie będzie mógł odebrać.

wczoraj w końcu sam się skusił i przysłał mi swoją fotkę właśnie z wp, z tej samej nazwy, czyli działa, a wielokrotnie uprzedzał, żeby tam nie pisać, nawet nie tak dawno.

nie rozumiesz pewnie w czym rzecz. otóż, jak wyszła ta sprawa z majką, to dał mi hasło dostępu do swojej poczty, żebym kontrolowała, kto do niego pisze. już nie napiszę Ci, jak się poczułam, bo pewnie sam wiesz, ale przełknęłam i tą zniewagę. w imię miłości. cały czas miałam nadzieję, że wszystko uda się naprawić.

teraz to już nie wiem, jak to rozumieć? miał specjalny nr gg tylko dla mnie, specjalną pocztę tylko dla mnie, specjalnego bloga tylko dla mnie, po co? co ukrywa na innych? mi wciska, że ma tylko te dla mnie, innych nie ma, a okazuje się, że a i owszem.

jak wróciłam wkurzyłam się na niego, bo napisałam mu, że będę na gg, maila odebrał, wszedł na gg, zobaczył, że mnie nie ma i przeszedł na inny nr.  jak się wytłumaczył, rozmawiał z mileną o mnie. ja się spóźniłam, bo spóźnił się pociąg. czekałam na niego na gg, ale go nie było. w końcu zostawiłam mu wiadomość i poszłam spać.

wiem jedno:

muszę się z tego wycofać, bo jeszcze Pan Bóg mi rozum odbierze. jak ktoś źle korzysta z otrzymanego daru, to czasami Pan Bóg mu go odbiera. ja teraz całą moją inteligencję zużywam na wymyślanie bajek, więc jak mi Pan Bóg rozumu nie odbierze, to istnieje niebezpieczeństwo, że stanę się mitomanką.

nie przejmuj się tym, co czytałeś na forum i słyszałeś na czacie, to wszystko bajki dla niego, bo jednak sama specjalnie czasami wysyłam mu sygnały, że to ja, a potem zaciemniam wszystko. w końcu on też bawił się mną, jak kotek myszką. i robi zresztą to nadal. wczoraj dałam mu nieźle popalić, ale on mnie załamał już ostatecznie.

pamiętasz, jak chciał odejść spać. później powiedział mi, że jest bardzo śpiący, bo biegł 16 km na piechotkę. nad ranem zapomniał o tym i jak powiedziałam, że idę spać, powiedział, że on nie może. pytam czemu, a on bezczelnie, że czeka na lubą. myślałam, że orła wywinę.

a wiesz, czemu to? wcześniej zaczął normalnie mnie podrywać. mnie, jako alexandrę. taki stęskniony za alicją.

nie jestem o niego zazdrosna. to moja forma podrywania go. chciałam sprawdzić, czy faktycznie dla niego inne dziewczyny są bezpłciowymi stworami, jak mówi.

nie wiem, czemu, ale na tym czacie mam powodzenie, pewnie dzięki temu nickowi, niektórzy nawet mi to mówią, że moje odpowiedzi na ogóle sugerują zupełnie co innego, niż nick. jego też to wzięło od pierwszego dnia, jak tam się pojawiłam. zaczęłam więc "okazywać" mu swoje względy. jak szaleć, to na całego.
 
wiem jedno.
 
pewnie jeszcze nie raz łza zalśni w moim oku, jak o nim wspomnę, ale powrotu już nie ma, nigdy i za żadną cenę.
 
a wiesz, czemu?
 
wiem już o nim wszystko i to więcej, niż ktokolwiek, łącznie z nim samym.
 
całą winę przerzucił na mnie, nie mówi, że to on zawinił, mnie wini. co innego mówił mi w cztery oczy, co innego mówi innym. jest dwulicowy.
 
nie napiszę już więcej, bo i tak już chyba Cię znudziłam. ale chętnie porozmawiam z Tobą o tym na gg, jak będziesz chciał i do mnie klikniesz.
 
i najważniejsze.
 
faktycznie chciałam się odciąć, ale okropnie cierpiałam i cały czas miałam wątpliwości, czy jednak moją decyzją go nie krzywdzę.
 
teraz już wiem, nie krzywdzę go, to on by mnie skrzywdził, gdybym to dalej ciągnęła.
 
jest jeszcze parę rzeczy, które chciałabym z nim wyjaśnić, ale teraz nie jestem w stanie powiedzieć, czy jeszcze kiedykolwiek tam wejdę, a jeżeli wejdę, to raczej nie sama. najchętniej z Tobą, ale nie wiem, czy mogę Cię o tą przysługę jeszcze prosić.
całuję ...
to_nie_ja : :
ola
26 września 2006, 03:29
witam, tak sobie czytam i czytam i wiesz...to bardzo dobrze, ze masz jeszcze mozliwosc skasowania tej znajomosci. Wykorzystaj to bo nie ma nic gorszego od klamstw. Pozdrawiam i wspolczuje serdecznie kazdej nieprzespanej nocy.
under cover of night
25 września 2006, 17:40
ja pierdole czy ludzie nie potrafia byc poprostu wobec siebie uczciwi i nie mieszac do swoich spraw osob postronnych !!!
25 września 2006, 15:13
przyznam szczerze ze nie mam pojecia o co tu chodzi :) Ale za to pozdrawiam :*

Dodaj komentarz