sie 06 2006

poema.art.pl


Komentarze: 5
Po przeczytaniu komentarza, który napisała mi her-soul do poprzedniej notki, tak dużo myślałam i tak dużo wspomnień zabłysło w mojej głowie, że aż musiałam ukoić me serce czymś naprawdę pięknym. Jak zwykle podziałalo. Rezultat ... utwierdziłam się w swoich postanowieniach. Dzieci, to jednak - jak okazało się naocznie - zbyt wielkie wyzwanie dla mnie. Gdyby porównać je do tych rozgwiazd, to ja właśnie obserwuję, jak każda rozgwiazda, którą kolejny raz wrzucam z powrotem do morza, wraca na brzeg, by zginąć. A to sprawia, że ręce mi opadają. Przykre to, ale tak właśnie jest.
A wychodząc dalej, to w swoim związku, niezależnie z kim, nie chciałabym partnerstwa. Owszem, rozumiem, że mężczyzna starszy ode mnie o 9 lat chciałby już jak najszybciej doczekać się potomstwa, ale nie wykluczam też opcji, że chce po prostu mnie do siebie przywiązać, żebym dla dobra dziecka czy dzieci, nie odeszła od niego. Jest to diametralnie inna sytuacja, niż w związku opartym na miłości. Wiem, bo będąc z Ukochanym, to ja pierwsza pomyślałam o dzieciach, które chciałabym z nim mieć, co więcej, to nawet o imionach dla nich. Niestety, inaczej reaguje się na osobę, którą kocha się, bo wtedy ma się wrażenie, że ta miłość przetrwa na wieki, a inaczej na osobę, z którą jest się z rozsądku. Ukochanemu powiedziałam, że chciałabym mieć dzieci dopiero w dalszej przyszłości, natomiast swojego Mężczyznę postawiłam przed faktem dokonanym. Z Ukochanym uzgadniałabym wszystko i to jego zdanie miałoby decydujący wpływ na to, co postanowimy, natomiast z moim Mężczyzną mamy umowę, że każdy decyduje o sobie. Taka jest prawda.
 
A poza tym ...
naszym związkiem kieruje chyba Pan Bóg ...
bo tak ...
ilekroć jestem bliska postawienia kropki nad i ...
tylekroć zjawia się ktoś ...
w kim mogłabym zakochać się od zaraz.
Tym razem ...
a właściwie, to wczoraj ...
jest cudowny ...
mówi na mnie aluśka ...
obecał napisać dla mnie wiersz ...
może to ON ...?
 
to_nie_ja : :
07 sierpnia 2006, 22:42
Trąca mi tu telenowelą:>
07 sierpnia 2006, 19:25
wiesz byłam tu kilka razy i tak na prawde to nie widziałam jaki masz stosunek do facetów i do tego z kim jesteś, wnioski wyciagam na bierzaco, uderzyły mnie niektóre słowa w Twojej poprzedniej notce i postanowiłam się do nich ustosunkować. Widze, ze miałam chyba jednak dobre przeczucie co do Ciebie, chociaż przyznam, ze od pierwszej przeczytanej notki wiedziałam, że jestesmy jak ogień i woda, czyli zupełnie różne z nas dusze, ale skoro mój komentarz, a umówmy się, ze do najgrzeczniejszych nie należał, skłonił Cię do takich przemyśleń to znaczy, ze równa z Ciebie babaeczka. Bo przecież nie o to chodzi, zeby każdy był taki sam, bo byśmy sie chyba wszyscy posrali z nudów, ale o to, zeby uczyć się od siebie nawzajem nowych rzeczy i prowadzić dialog, a nie monolog...:)
07 sierpnia 2006, 18:18
bo Ty za dobra jestes i masz wielkie serce, dlatego wszyscy tak Cie kochaja i zawsze znajduje si ejakis adorator :).
07 sierpnia 2006, 13:23
bardzo prawdopodobne, chociaż może tym razem ...
BanShee
07 sierpnia 2006, 12:14
ekhem... a potem znowu wrócisz do znanego i dobrego Mężczyzny i stwiersz, ze tamten mu nie dorównuje? :)

Dodaj komentarz