kwi 27 2007

niespodzianka


Komentarze: 1
Ukochany przygotował mi jakąś niespodziankę. Jaką, dowiem się we wtorek, jak przyjedzie po mnie. To tyle o długim weekendzie, bo nic więcej nie wiem.
 
Śmieje się ze mnie, że średnio 2 razy w miesiącu rzucam naukę. Jest to niezaprzeczalny fakt, więc nie protestuję. Wiem jednak jedno ... kiedyś naprawdę ją rzucę.
 
A teraz najważniejsze ... z Jackiem właściwie już wszystko uzgodnione. Oboje zmienialiśmy swoje nastawienie do tego, co, jak i kiedy ma nas połączyć, aż uzyskaliśmy pełen konsensus. Najbardziej cieszy mnie fakt, że zaakceptował Żoliborz ... jeszcze ostatnia kosmetyka i ... okaże się, że te czarne różki są moje i to z nimi urodziłam się. Mam taki fotomontaż, na którym mój przyjaciel, artysta zresztą, przedstawił mnie, jako pięknego motyla z czerwonymi skrzydłami i czarnymi różkami. Pasuje do mnie i mojego obecnego wnętrza, jak ulał.
 
Jednym zdaniem ... kocham i jestem kochana. Na dodatek tym razem nic nie pomyliłam. Kocham tego, który mnie kocha. Wprawdzie jeszcze nie wszystko wychodzi nam na medal, ale pracujemy nad tym.
 
No i na koniec bomba ... wracam na stałe do Warszawki. Chyba. Bo jeszcze nie wiem, co to za niespodzianka, którą poznam we wtorek ...
 
to_nie_ja : :
26 października 2007, 11:11
Gdzieś zniknęła Aluś... ??
Na maile nie odpowiadasz....

Dodaj komentarz