sie 05 2006

ciągle pada


Komentarze: 6
Lidka, która pracuje w domu dziecka, opowiedziała o dwójce dzieci, które w czerwcu przywiozła do nich policja. Dzieci 2 lata były w jakiejś rodzinie, z której uciekły na policję zgłaszając, że nie chcą tam już być. Lidka mówi, że dzieci opowiadają różne bzdury o tej rodzinie, ale gołym okiem widać ich kłamstwa. Jakby co, to mam argument do sądu, że jednak dzieci uciekają od rodzin i po co czekać, aż najstarszy chłopak ucieknie od nas, skoro nie chce u nas być. Marek podsłuchał jego rozmowę z kolegą, jak skarżył mu się, że oczekiwał dużo więcej od nas, niż mu dajemy i dlatego nie chce tu być.Tak samo może powiedzieć ćpun, któremu rodzice nie dają na narkotyki, chociaż stać ich na to. Co by nie mówić, to jak na razie mam dosyć dzieci i łykam dalej tabletki, żeby czasami nie zajść w ciążę. Marek domyślił się i powiedział, że nie ma do mnie żalu o to, ale mogłam mu powiedzieć, żeby nie robił sobie niepotrzebnych nadziei. Jest tak wyrozumiały, że drugiego takiego pewnie nie znalazłabym. Na dodatek układa nam się coraz lepiej. Ja pomału ale konsekwentnie przyzwyczajam się do jego wad. On z kolei zaakceptował wszystkie moje i uważa je nawet za zalety. Na dodatek pasujemy do siebie znakomicie pod względem sexualnym i to tak znakomicie, że nie jestem obecnie w stanie wyobrazić sobie, że mogłabym go zdradzić z innym mężczyzną. Jeżeli tak wyjdzie, że zabiorą nam te dzieciaczki, to nie będziemy już wiązać się dziećmi do czasu, aż ukończę 30 lat. I nie wykluczone, że niedługo napiszę tu "kocham i jestem kochana" ...
 
to_nie_ja : :
06 sierpnia 2006, 21:30
Przeczytalam od poczatku do konca caly twoj blog...nie powiem..zafascynowal mnie totalnie..jest pare rzeczy o ktorych chetnie bym z Toba pogadala..inne o ktore bym sie z Toba poklocila..jeszcze inne , w ktorych okazalabym ci zdziwienie np.jedzenie ryzu ktorego ja nie znosze..ale mimo to wszystko... widze w Tobie taka osobe..z ktora gadac ,sprzeczac,dziwic moglaby sie latami..pozdrawiam
06 sierpnia 2006, 19:49
Napiszesz...to nie wykluczone
BanShee
06 sierpnia 2006, 01:14
a ja myśle, ze jesteście na dobrej drodze, dobry seks, dogadywanie sie poza łóżkiem, pewnego rodzaju przyzwyczajenie i ... zapewne już sa jakies cieplejsze uczucia od zwykłego lubienia sie a do miłości to już jeden kroczek jest!
06 sierpnia 2006, 00:15
co ta her-soul Ci tam taka litanie wystosowala. Dobranie seksualne to polowa sukcesu, druga polowa to charakter, ale widze ze pracujecie nad tym. Masz racje, jak zabiora dzieciaczki nie wiaż się swoimi dziecmi dopoki nie przemyslisz tego dobrze, ale nie musisz zwlekac az do 30 bo beda mialy stara mame ;).
05 sierpnia 2006, 23:44
ręce opadaja, powoli trace do Ciebie cierpliwość dziewczyno...ja możesz mówić o szczęściu kiedy nie konsultujesz nawet z partnerem tak waznej kwiestii, jak potomstwo, co to znaczy dalej biore tabletki, on sie domyslił i to jest ta kraina mlekiem i miodem płynąca, że Ty podejmujesz decyzje a on nie ma Ci za złe, ja tu nie widze partnerstwa, tylko dyktaturę. Następnie nie rozumiem \'wiązać się dziećmi\' co to kurwa ma być...? Halo myślimy tam po drugiej stronie czy wysłalismy roum na wakacje do Hiszpani. A co to dzieci to jakiś kurwa sznurek, który się wiąże na supełek. Wdech...wydech...wdech...i...wydech...spokojnie, dziewczyno, rozumiem młodość ma swoje prawa, ale na miłość boską chyba już nie jesteście dziećmi, takich rzeczy sie po prostu nie robi, a za takie myślenie powinna być odpowiedzialność karna. I w końcu po trzecie nie moge się powstrzymać i musze coś opowiedzieć. Czytałam kiedyś opowiadanie o człowieku, który caly dzień chodził po plaży i wrzuca
05 sierpnia 2006, 23:35
ciesze sie ze ci sie uklada :)Jak beziesz mieć czas to wpadnij czasem na mojego bloga, pozdrawiam!

Dodaj komentarz