juuuhuuu
Komentarze: 4
Służbowy powrót. Zbyszek stęsknił się za mną. Żartuję. Odeszło dwóch pracowników, w sumie 2 filary naszej mordęgi i musiałam wrócić. Cieszę się wyjątkowo bardzo.
Najgorzej, że mój osobisty pan doktor musiał zostać. Łzy w oczach miał, ale powiedział, że swojego uniwerku nawet dla mnie nie zostawi. I z tego powodu również cieszę się niezmiernie. Bo gdyby zostawił i ślepo za mną pojechał, to by znaczyło, że jest pantoflarzem. Możemy przecież widywać się co tydzień a kiedyś moje wygnanie znów się skończy i znów będziemy razem 24 godziny na dobę.
Głupio mi to pisać, ale w pewnym momencie zaczęłam tęsknić za Markiem. Najgorzej, że zaczęło też brakować mi jego zrzędzenia i nerwowych zagrań. Ale to absolutnie nie znaczy, że zamieniłabym obecnego mojego Mężczyznę, na Marka. Nie zrobiłabym tego chociażby ze względu na moje robaczki, które on przechrzcił na aniołeczki. Ładnie, prawda?
Re: mateut ... nie tyle wymyśliłam, co nasunęły się same w czasie naszej pierwszej bytności w Warszawie. Postanowiłam sprawić im przyjemność przejechania się metrem. Decyzja o tyle hedoiczna, że sama panicznie bałam się podróży pod ziemią. I okazało się, że dzieci również boją się podróży pod ziemią. Na moje pytanko wytłumaczyły to prosto ... pod ziemią są robaki a one boją się robaków. I stąd te robaczki ... a aniołeczki, bo są naprawdę grzeczniutkie, milutkie i bardzo układne.
Dodaj komentarz