Komentarze: 0
Dostałam zaproszenie do udziału w młodzieżowym forum poetyckim i nie wiem doprawdy, co o tym sądzić i jak zareagować. Nigdy nie chciałam być poetką ani nawet nigdy nie próbowałam pisać wierszy. Fakt, raz popełniłam ten błąd, ale to tylko w imię dobra dziecka. Było to w ubiegłym roku szkolnym, jak Zuzka miała napisać do szkoły wierszyk o zimie a Jasiu o rodzinie. Zuzce pomagał Marek i spłodzili razem dwu zwrotkowy wierszyk. Ja pomagałam Jasiowi i - jako, że zawsze muszę być lepsza - napisałam mu pięcio zwrotkowy wierszyk. Rymowany, żeby nie było wątpliwości. No i w tym roku szkolnym ukazał się tomik i okazało się, że Zuzki i Marka wierszyk nie doczekał się wydania drukiem, natomiast mój i Jasia, a i owszem, znalazł się w tomiku. Ale raczej wątpię, żeby ktoś widział go na moim blogu i z tego powodu dostałam zaproszenie, bo pisałam go na poziomie trzeciej klasy szkoły podstawowej, żeby nauczycielka uwierzyła, że jest to dzieło przede wszystkim Jasia. Pozostaje więc jedynie druga ewentualność, a mianowicie, że ktoś gdzieś w necie zobaczył moje skróty myślowe i wziął je za wiersze, co - niestety - czasami miewa miejsce. Tym bardziej, że dla żartu kilkakrotnie zamieściłam je w dziale poetyckim i udało mi się nawet wzbudzić nimi sporą sensację. A może po prostu grafomania weszła w modę? Byłabym wtedy płodną poetką. A tak w ogóle, to spróbowałam swoich sił również w metaforze. Jednak na wszelki wypadek, zanim napisałam pewną informację metaforą, najpierw - jako zmyłki - użyłam kłamstwa. A to wszystko dotyczyło informacji, gdzie wyjeżdżamy. Gdyby nie to kłamstwo, to ktoś, z kim w czasie rozmowy na gg zachowałam się bardzo dziwnie, skojarzyłby bezbłędnie, gdzie jedziemy. A tego nie chcę za żadną cenę, bo istnieje możliwość, że wrócimy tam jeszcze i zamieszkamy na stałe.