Archiwum 13 lipca 2006


lip 13 2006 trzynastego
Komentarze: 0
Tak złożyło się, że prawie cały dzień przesiedziałam w domciu. Tylko z samego ranka wybrałam się na drobne zakupy, które w rezultacie okazały się tak duże, że aż Jasiu wyszedł, żeby mi pomóc wnieść je do domciu. Po obiedzie Marek zabrał robaczki nad wodę i dopiero po ich powrocie wieczorkiem zorientowałam się, że Zuzka miała nie moczyć włosów przez 10 dni. No cóż, jak w wyniku tego loczki będą zbyt mocno skręcone, przed początkiem roku szkolnego będę musiała je obciąć. Wścieknie się, ale uprzedzałam, mogła zapamiętać. W końcu to jej interes, nie mój. Nie chciało mi się wychodzić, bo było dziś wyjątkowo duszno. Deszcze i burze są tylko w prognozie pogody. I ochłodzenie. Bo trudno ochłodzeniem nazwać temperaturę 33 stopnie. Ale mam nadzieję, że na jutro ochłodzi się, bo jednak zdecydowałam się iść z robaczkami na policję, żeby złożyć to nieszczęsne oficjalne doniesienie. A w środę musimy jechać do szpitala i przywieźć najstarszego chłopaka, bo kończy mu się pobyt tam. Mówiąc szczerze, to nie jestem w stanie wyobrazić go sobie z powrotem w naszym domciu. Poczyniłam już pewne wstępne ustalenia w celu załatwienia mu od nowego roku szkolnego szkoły z internatem. Tak doradziła lekarz psychiatra ze szpitala.
 
Naszła mnie dziś melancholia i to tak wielka, że zaczęłam w pewnym momencie myśleć swoimi skrótami myślowymi. A stan ten wywołał taki jeden Tomek, który - wydawało się - że już zapomniał o mnie a tu ni z gruszki ni z pietruszki dostałam od niego maila, który zaowocował regularną wymianą nie tylko mailii, ale i fotek. Temat mailii oscyluje wokół spraw damsko męskich, co sprawia, że odżywają pewne wspomnienia ...
 
to_nie_ja : :