Komentarze: 1
Już 2 razy miałam pogrom w komputerze, więc co ważniejsze rzeczy staram się zamieszczać dodatkowo gdzieś w internecie. I oto jedna z nich ...
Zawsze bylas piekna, wiec te zdiecia mnie nie zdziwily.
Mozesz mi cos powiedziec szczerze? Czytajac bloga i konfrontujac jego tresc z tym co napisalas wczoraj, zastanawiam sie, czy Ty w ogole wiesz co bedziesz tak na prawde robic w ciagu nastepnego roku :) Nie jestem w stanie stwierdzic ze Twoj facet jest tak na prawde Twoim facetem czy tylko "towarzyszem" na czas blizej nieokreslony. Fakt, nie po drodze Nam teraz, ale to nie znaczy ze tak bedzie do konca swiata...
Ja moze i jestem beznadziejnie uparty, ale nie jestem z tych co sie poddaja jak im cos sie nie udaje nawet calymi latami, szczegolnie jesli chodzi o Ciebie ;)
Caluje mocno.
PS: To jak z tymi bieszczadami, zostajesz czy wyjezdzasz?
Rety ... i co ja na to mogę odpowiedzieć? Mam dylemat, bo czyta tego bloga. Ale i tak jest kochany. I uparty, jak Marek. Kiedy czytam coś w tym stylu, to mam ochotę poddać się sklonowaniu. I to co najmniej kilkunastokrotnemu. Pisałam już kiedyś i jest to fakt niezaprzeczalny, że kocham wszystkich facetów i najchętniej byłabym z każdym z nich. Potem poznałam jednego i zapragnęłam być tylko z nim. Ale znów wróciłam do punktu wyjścia ... i mam kolejny dylemat. Bo na poligamistkę nie nadaję się zupełnie. A tylko coś w tym stylu - jeżeli wykluczyć klonowanie - mogło by w obecnej sytuacji zaspokoić moje pragnienia. I pewnie dlatego na świecie istnieje taka miłość, która łączy zakochanych w pary. Ech ...
popłakałam sobie dzisiaj oglądając nagrany kiedyś już program "Rozmowy w toku". Był o tym, po co różni ludzie decydują się na dziecko. Pierwsze małżeństwo myślało, że w ten sposób pozbędą się wścibskiej teściowej. Nie pozbyli się. Po 12 latach ich małżeństwa doprowadziła do tego, że są w trakcie rozwodu. Psycholog stwierdziła, że nie dała im żadnej szansy na wspólne życie. Jak klin zawsze wchodziła między nich. I ciągle wydaje się jej, że działa w imię dobra córki. Z mojego doświadczenia, gdybym jednak miała inny charakter, to mordowałabym bez skrupułów każdą, która wścibia swojego nosa między dwoje ludzi. Niezależnie od intencji, jakie nią kierują.
A tak w ogóle, to późno już i nie bardzo chce mi się o wszystkim tu pisać. W każdym bądź razie fajnie jest. Mam pracę, w której robię to, co lubię i jeszcze mi za to płacą. Współpracowników i szefów mam superanckich, więc żyć, nie umierać. Na dodatek chyba niedługo spełni się moje największe marzenie ... sex z kimś, kogo pożądam każdą komórką swojego ciała. I nawet zaczynam już śnić o nim. I mam nadzieję, że tym razem nic nie stanie już nam na drodze. Pierwsze nasze spotkanie prawdopodobnie za 2 tygodnie. A po nim choćby potop ...