Archiwum 23 lipca 2006


lip 23 2006 metafora ...?
Komentarze: 5
Przyjechałam do niego do wojska. Pięknie wyglądał w mundurze. Ucieszył się bardzo. Rozmawialiśmy, ściskaliśmy i przytulaliśmy się a na koniec pocałowaliśmy się czule w usta. Przy pożegnaniu prosił, żebym przyjechała za tydzień. Przyjechałam, ale zaraz po przyjeździe wyczułam, że coś się stało. Nie przyszedł mnie powitać. Stał w oddali i przyglądał się, jak opędzałam się od różnych takich, którym wydawało się, że jestem dziewczyną do podrywki. Rozczarowana, smutna i zapłakana wracałam do domciu ...
a po przebudzeniu zastanawiałam się dłuższą chwilę, co mi ten sen przypomina.
 
Czyżbym posiadła trudną sztukę metaforycznego wyrażania siebie i to nawet przez sen?
to_nie_ja : :