Najnowsze wpisy, strona 9


sie 25 2006 rozterka
Komentarze: 5
No i stało się, zostaliśmy sami. Znaczy w czwórkę. Marek, ja, Zuzka i Jasiu. Mówią, że co z oczu, to z serca. Ale w tym przypadku niezupełnie. Jest mi po prostu chłopaka żal. Nawet robaczki go wyśmiały. Bo faktycznie, zamienić takie wygody na bidul mógł tylko kompletny idiota. Jego wolny wybór i jego pech, że taki głupi. Nawet komputera ani rowera nie zezwolili mu mieć swojego. Nie wspominając już książek, komiksów, zabawek, gier i takich różnych skarbów, których ma kilkanaście kartonów. Ocenili też, że dałam mu zbyt wiele ubrań i kazali minimum połowę zabrać. I w tym momencie nie wytrzymałam i wyjaśniłam, że ponad połowę, to on zostawił w domciu, a to, co zabrał, to niezbędne minimum i nie zabiorę ani jednej sztuki. Spasowali widząc moją nieugiętą postawę, ale uprzedzili, że i tak inne dzieciaki rozkradną mu prawie wszystko. Powiedziałam więc, że to już nie moja broszka i wyszłam. A robaczki za mną. Chłopak z wychowawcą wyszli za nami przed budynek, więc podałam chłopakowi rękę na pożegnanie. Identycznie postąpiły robaczki. Ot, takie pożegnanie bez słów.
 
Zastanawiamy się z Markiem, czy nie zmienić miejsca zamieszkania na czas do ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd. Obawiamy się, że najstarszy chłopak będzie próbował kontaktować się z robaczkami w celu zbuntowania ich przeciwko nam. Najgorsze, że robaczki chyba boją się wyjeżdżać gdziekolwiek, bo chceliśmy wyjechać jeszcze na resztkę wakacji, ale zaprotestowali tak gwałtownie, że nabraliśmy podejrzeń ... w końcu, to  tydzień temu sami dopytywali, czy jeszcze gdzieś wyjedziemy.
to_nie_ja : :
sie 22 2006 najstarszy
Komentarze: 4
No cóż ... ktoś, kto ani razu nie widział i nie słyszał, jak on odzywa się do mnie, nie ma pojęcia o czym ja piszę tutaj. Weźmy chociażby dzisiejszy dzień ... zadzwoniłam do Eweliny, żeby przyjechała i zreperowała mu tego kompa, z którego już jakiś czas temu złośliwie wykasował najpierw gry a potem również system. Pomyślałam sobie, że skoro już musi od nas odejśc, to dam mu go, żeby miał coś swojego cennego. No i właśnie Ewelina miała okazję zwrócić mu uwagę, że nie powinien tak arogancko zwracać się do mnie i że gdyby była na moim miejscu, to w tym momencie przylałaby mu tak, że więcej nie ośmieliłby się tak mówić. Czyli jednak nie jestem przewrażliwiona, inni też tak samo odczuwają.
A poza tym, to mieliśmy dziś kontrolę. Pani była przekonana, że sąd nam zabrał całą trójkę dzieci, żeby nie rozdzielać rodzeństwa. Stwierdziła, że najstarszy chłopak w pogotowiu długo nie będzie, bo będzie musiał wrócić na swój teren, z którego pochodzi.
 
carnation ...
niestety, jeszcze nie skończyło. Napisałam, że victoria na razie połowiczna jeszcze. Rzecz w tym, że dodatkowo sąd zarządził badanie całej naszej piątki w RODK i dopiero wynik tego badania zadecyduje o dalszym losie naszym i robaczków. Z tego wynika, że potrwa to jeszcze około pół roku. A potem, w wypadku negatywnego wyniku badania, pewnie do końca roku szkolego sąd i tak pozostawi je u nas.
 
padaPada ...
najpierw pisałam o nim po imieniu, czyli Marek. Potem najstarszy chłopak. Robaczkiem nie był u mnie nigdy. Robaczki, to dwójka młodszych dzieci. I myślę, że jednak od samego początku nie mieliśmy szans na stworzenie z nim rodziny. Pomimo całego zła, jakie mi wyrządził i wyrządza nadal, jest mi go szczerze żal.
 
calaja ...
niestety, robaczki bardzo ucieszyły się z tej decyzji sądu. Nie dziwię się im. Zbyt znęcał się nad nimi, żeby było inaczej. Co wcale nie znaczy, że po jakimś czasie nie będą za nim tęskniły.
to_nie_ja : :
sie 21 2006 victoria
Komentarze: 5
Na razie połowiczna jeszcze. Sąd zadecydował o umieszczeniu najstarszego chłopaka w pogotowiu opiekuńczym. I na dodatek już wkrótce, żeby naukę w nowym roku szkolnym rozpoczął już tam. Robaczki natomiast zostają z nami. Z radości urządziliśmy sobie ucztę i dodatkowo zabrałam robaczki do sali zabaw. Powiem szczerze, że słuchając sędziego miałam wrażenie, że to sen. Zdołałam już jakby przyzwyczaić się do myśli, że zostanie zabrana cała trójka. Kiedy prawda dotarła do mnie, byliśmy już na korytarzu i tylko dlatego sąd ominęła wątpliwa przyjemność ujrzenia tańca zwycięstwa w moim wykonaniu. Robaczki też cieszą się, jak oszalałe. Czekały na nas na ławce przed sądem i jak tylko powiedziałam, że zostają a tylko najstarszy chłopak odchodzi, to na poczekaniu zaaranżowały swój własny taniec zwycięstwa. Co by nie mówić, to wszyscy jesteśmy zadowoleni i szczęśliwi. Pomimo, że przy okazji kilka naszych planów legło w gruzach. Ale nieważne ... najważniejsze, że będziemy razem.
to_nie_ja : :
sie 17 2006 Canada
Komentarze: 6
Jak dobrze pójdzie, a wszystko wskazuje na to, że tak, to z dniem 31. sierpnia 2006 r. zniknę z blogów na zawsze. Natomiast objawię się w Kanadzie i to tym razem w jej angielskojęzycznej części. Sprawcą zamieszania jest, jak zwykle Marek i jego szemrane kontakty. Dlatego ostatnio na blogach jestem tylko gościem. I to na razie tyle, żeby nie zapeszyć.
to_nie_ja : :
sie 14 2006 niezmienna
Komentarze: 2
Mówią, że tylko krowa nie zmienia poglądów. No więc krową nie jestem, to pewne, bo poglądy zmieniam bardzo często chyba, a w każdym bądź razie zawsze, ilekroć zobaczę, że nie miałam racji. Dla kontrastu niezmienna jestem w swoich uczuciach. I tak, jak kocham te dzieciaki i do końca życia będę już o nich mówiła, że to moje dzieci, nie zwracając zupełnie uwagi na zło, jakiego doznałam od najstarszego chłopaka, tak samo kocham tego, którego pokochałam, jako pierwszego prawdziwą miłością. Qrcze, nawet wiersz, który ostanio dostałam, przy wierszach, które mam w sercu, wygląda żałośnie pomimo, że napisany został specjalnie dla mnie. Więc postanowiłam - i to pewnie nie po raz pierwszy już - że nic nie będę zmieniać w swoim życiu. Jest, jak jest i niech tak pozostanie, bo mogłoby być jeszcze gorzej. A przykładem na to jest moja przyjaciółka, Ewelina. Okazało się, że nie pogniewała się na mnie za to, że nie pożyczyłam jej pieniędzy i przyszła pogadać. Niewiele brakowało, żebym glebnęła. Byłam pewna, że rozpacza po Bartku. Nic bardziej złudnego. Ma już następnego. Na dodatek próbowała porównać się do mnie. Czemu? Bo jej nowy facet jest duuużo starszy od niej. Jest z nim, bo jest bogaty. Tak mi powiedziała. Wyjaśniłam jej po raz enty, że ja z Markiem nie dlatego jestem, że jest bogaty, tylko dlatego, że żaden inny mnie nie chce. Powiedziała "terefere, mam już swoje doświadczenia i wiem, że młody, nie dość, że biedny, to jeszcze ma wymagania a ten rozpieszcza mnie do granic możliwości". Prawdę mówiąc, to powinnam pogniewać się na nią na zawsze i chyba jeszcze pokłócić, ale ja nigdy nie robię tego, co powinnam i dlatego mam takie życie, jakie mam. W każdym bądź razie niezależnie od tego, czy kto mi wierzy, czy nie, to wolę być z kimś tylko dlatego, żeby nie być samą, niż dla pieniędzy. I dlatego napisałam, że jest, jak jest i niech tak pozostanie, bo mogłoby być jeszcze gorzej.
Przez te wszystkie zawirowania, znaczy gości i pogaduszki z Eweliną, nie miałam nawet czasu napisać notki. No ale Ewelina wróciła do swojego nowego domciu, goście wczoraj pojechali do swojej siedziby, czyli do Wrocławia a ja mam kilka godzin wytchnienia. Kilka godzin, bo zapowiedzieli się z wizytą Wojtek, Aśka, Aneta i Karina. Wojtek wrócił już na stałe z Irlandii, to chętnie sobie z nim pogadam. Aśka nie wiem po co, a Aneta i Karina chcą u mnie pobyć kilka dni i przyjeżdżają uzgodnić szczegóły. Szczerze mówiąc, to lubię taki zamęt, bo nie mam kiedy oddawać się ulubionemu lenistwu, ale z drugiej strony, to z natury jestem powolna, jak żółw, więc wolałabym mieć czas do wytchnienia i namysłu. No i - co najważniejsze - do poprania i posprzątania po poprzednich gościach. A jeszcze ważniejsze od najważniejszego jest to, że - przynajmniej czasami - chciałabym mieć decydujące zdanie w swoich sprawach i wszystkich sprawach dotyczących mnie. W końcu to jest moje życie i ja chcę decydować, jak chcę je przeżyć ...
 
to_nie_ja : :